Gościem wczorajszego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego była Anna Dereszowska. Aktorka na wizji opowiedziała o swoich wyczynach z okresu licealnego. Najpierw niewinnie przytoczyła historię swojej studniówki, na której partner (Michał) olał ją kosztem innej dziewczyny. Smutna sprawa, ale na szczęście w pobliżu był kuzyn i ocalił jej gorycz skrętem.

Reklama

- Na szczęście był mój kuzyn, który powiedział: "jaramy trawę w samochodzie" i dzięki temu przeżyłam jakoś tę studniówkę i było wesoło - powiedziała Ania, dodając: - nie należę do osób, które nadużywają, jestem ostrożna, ale nie uważam, że marihuana należy do groźnych. W niewielkich ilościach jest to bardzo przyjemna rzecz.

Z pewnością takie wyznania pomogą Ani w sprzedaży swojej debiutanckiej płyty, której słuchaczami są głównie osoby po 40-tce...

Reklama

habibi

Reklama
Reklama
Reklama