Wielu młodych artystów oddałoby wszystko by móc zaistnieć na europejskim rynku. Jak wiadomo, najprościej można wylansować się przy okazji Eurowizji, którą statystycznie ogląda co piąty Europejczyk. Najlepszym przykładem jest chociażby zdobywczyni tegorocznej nagrody MTV dla "Najlepszego Europejskiego Artysty", Niemka Lena. Polska od lat nie miała reprezentanta godnego europejskiej uwagi. Z pewnością szansę na zdobycie jakiegoś sensownego miejsca miałaby MaRina, dlatego zapytaliśmy wschodzącą gwiazdę czy chciałaby wystąpić na tym festiwalu.

Reklama

- Nie, absolutnie nie. Ten festiwal nijak do mnie nie przemawia. Koncepcja, repertuar, nic. Chciałabym żeby moja muzyka dotarła poza granice Polski, ale nie chcę być kojarzona z Eurowizją. To nie jest jedyne miejsce do wypromowania swojej twórczości. Na Ukrainie ten konkurs ma jakieś znaczenie, w Polsce nie. Mogłabym oczywiście postarać się o reprezentowanie Ukrainy, ale nie chcę, bo czuję się Polką - zdradziła Łuczenko w rozmowie z AfterParty.pl.

Cieszymy się, że MaRina tak rozsądnie podchodzi do tematu. Z drugiej strony jednak ogarnia nas smutek wiedząc, że w przyszłym roku na Eurowizji znów zobaczymy kogoś na wzór gwiazdki z chórków programu "Jaka to melodia?". Smutne.

pinokio

Zobacz także
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama