W niedzielę kraj obiegła smutna informacja o odejściu Anny Przybylskiej, która od roku zmagała się z rakiem trzustki. Gwiazda była piękną kobietą, utalentowaną aktorką, wspaniałą żoną i matką, a jej śmiercią poruszone zostały również zagraniczne media. Przypomnijmy: Piszą o odejściu Przybylskiej w najdalszych zakątkach świata

Reklama

Gdy w niedzielę światło dzienne ujrzała informacja o śmierci aktorki, internet zalała fala kondolencji i ciepłych słów na temat Anny. Przez wszystkich zostanie zapamiętana jako ciepła i uśmiechnięta kobieta z klasą. Dzisiaj w "Pytaniu na Śniadanie" zabrała głos jej przyjaciółka, Anna Wróblewska.

Zajęłam się różnymi sprawami związanymi z jej osobą, chociażby po to, żeby zająć jakoś czas i żeby nie dopuszczać do siebie tej myśli. Mam takie poczucie, że jej się to nie należało, ale to jest chyba ten los. Myślę, że można powiedzieć, że to jej najmniej się należało, aczkolwiek czy można za to kogoś winić? To jest przeznaczenie. Trudno odnaleźć w tym sens dlatego, że mamy tu do czynienia z osobą, która żyła w sposób pełny, która kierowała się w życiu naprawdę mocnymi priorytetami, wartościami. To się nie zdarza często, żeby żyjąc na świeczniku, mając tyle tytułów najpiękniejszej, najseksowniejszej Polki, robiąc karierę, jednocześnie zachować siebie i widzieć, co jest w życiu ważne, dochować wierności rodzinie i takim swoim wyniesionym z domu priorytetom to naprawdę jest rzadka sprawa. I dlatego wydaje mi się, że wszyscy tak to przeżywają.

A jaka była Ani prywatnie?

Jej wizerunek był dokładnie taki jaki się Państwu wydaje. Dla niej najważniejsza była rodzina, trójka dzieci. Ona ogarniała to w sposób błyskawiczny. Zawsze wszystko posprzątane, ugotowane i to nie zwykłe, że potrafiła to wszystko pogodzić. To, że ona ogarniała dom nie oznaczało, że była nieprzygotowana do pracy. Ona poddawała swoją prace nieustającej refleksji. Anka miała niezwykły talent komediowy. Wystarczy sobie przypomnieć jej rolę w "Super produkcji" czy "Karierę Nikosia Dyzmy". To były role szyte pod nią.

Zobacz także

Anna Wróblewska wspominała również, jak zaczęła się jej znajomość z Anią Przybylską:

Poznałam ją na planie "Kariery Nikosia Dyzmy", ponieważ jestem zawodowym rzecznikiem i po 3 minutach wkręciła mnie, tzn. udała, że strzela focha i nie chciała rozmawiać z jakimś dziennikarzem. Ja już przerażona, że gwiazda mi się obraziła i lecę do tego dziennikarza i okazało się, że to był żart. I tak zostałyśmy przyjaciółkami.

Anna Przybylska była podziwiana przez wiele gwiazd i Polek, a co najbardziej ceniła w niej Anna Wróblewska?

Ona nigdy nie dała się zepsuć, traktowała wszystko z dystansem. To wzbudzało we mnie największy podziw. Jak cię raz w roku informują, że jesteś najpiękniejszą, najseksowniejszą Polką, niezależnie od ilości ciąż no można się zepsuć, a ona rzeczywiście się nie zmieniała, nadal była piękna, ale kompletnie nie miało to dla niej znaczenia.

Dzisiaj w Gdyni odbył się pogrzeb Anny Przybylskiej, podczas którego pożegnało ją ponad 5 tysięcy osób. Zobacz: Anię Przybylską żegna pięć tysięcy osób

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama