Od kilku tygodni Anna Przybylska bardzo głośno i dobitnie manifestuje swoje niezadowolenie z faktu, iż jest pod ciągłym obstrzałem paparazzi, którzy jej zdaniem zbyt mocno ingerują w jej prywatność. Aktorka znalazła na to sposób, który konsekwentnie realizuje. Przypomnijmy: Przybylska grozi paparazzi: Będę wysyłać na policję. Uważajcie!

Reklama

Przybylska gościła dziś w programie "Tomasz Lis Na Żywo" i zapowiedziała, że nie odpuści walki z natrętnymi fotoreporterami. Aktorka twierdzi, że zebrała już taki materiał dowodowy przeciwko paparazzi, że może podać ich do sądu o nękanie i zamierza to zrobić.

To jakaś medialna orgia. Nie rozumiem, dlaczego tak za mną łażą - nie jestem teraz aktywną aktorką, ani tym bardziej celebrytką. Prowadzę zwykłe życie, a oni stoją pod moim domem dzień w dzień. Stoją pod szkołą, dzieci się boją... Są wobec mnie agresywni, wulgarni, prowokują mnie - mam już tyle nagrań, że idę do sądu, bo to są dowody o nękanie mnie. Co do filmików na Instagramie to nikt jeszcze nie podał mnie do sądu, nikt tego nie zgłosił. Jak czują urazę to zapraszam do sądu. Moje życie wyglądało jak polowanie na zwierzynę, to mnie przeraża. Tu nie chodzi o fotografię, tu chodzi o upodlenie mnie - wyznała zdenerwowana.

Gwiazda odniosła się również do spekulacji o swoim stanie zdrowia:

Nie będę wypowiadać się na temat choroby, bo byłabym niekonsekwentna. Media dużo sobie na ten temat wymyśliły - ucięła krótko.

Oglądaliście Annę Przybylską u Tomasza Lisa? Myślicie, że aktorka ma szansę na wygranie tej "wojny"?

Zobacz: Przybylska przyłapała paparazzi: Stoisz pod szkołą, jesteś pedofilem?

Zobacz także

Reklama

Anna Przybylska u fryzjera rozjaśnia włosy:

Reklama
Reklama
Reklama