W ostatnim odcinku programu publicystycznego "Tomasz Lis Na Żywo" gościem była Anna Przybylska. Aktorka zapowiedziała w nim, że nie zamierza odpuścić walki z natrętnymi paparazzi. Przypomnijmy: Przybylska w programie Lisa: Nie odpuszczę, to jakaś medialna orgia!

Reklama

Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości, że fotoreporterzy przekroczyli granice prywatności gwiazdy, to historia, którą przywołała Przybylska nie pozostawia złudzeń. Gwiazda wyznała, że siedem lat temu, gdy przebywała w szpitalu po porodzie, paparazzi wtargnęli do szpitala i zrobili jej dosłownie krwawe zdjęcia.

W 2006 roku wtargnięto na oddział poporodowy, na którym leżałam i próbowano zrobić, zrobiono mi zdjęcie w zakrwawionej piżamie i ze spuchniętą, popękaną twarzą i próbowano te zdjęcia sprzedać. Wówczas tylko reakcja lokalnych mediów i interwencja mojej menadżerki spowodowała, że te zdjęcia się nie ukazały - wspominała z przerażeniem.

Aktorka chciała podkreślić też fakt, że natrętne i chamskie zachowanie paparazzi to nie jest temat, który zaprząta jej głowę od niedawna. Ania przywołuje podobne sytuacje na przestrzeni ostatnich kilku lat, a szczególnie uwierały ją zmagania z fotoreporterami podczas ciąży.

To nie jest sytuacja, która ma miejsce od wczoraj, czy od tygodnia, ale od kilku lat. Wcześniej miała problemy z poprzednią ciążą i moje życie wyglądało tak jak polowanie na zwierzynę. Nie mogłam wyjść spokojnie do sklepu, nie mogłam wyjść spokojnie na spacer, właściwie panowie nie mieli żadnych granic - czy ten mój brzuch był mniejszy, czy większy, czy jestem z dwójką dzieci, czy z trójką, czy ze znajomymi... Nie miało to dla nich znaczenia. Chodziło im tylko o to, żeby zrobić jak najbardziej kompromitujące zdjęcie. Albo żeby pokazać piękne, sielskie życie Anny Przybylskiej - powiedziała w rozmowie z Tomaszem Lisem.

W świetle nowych faktów chyba już nikogo nie powinna dziwić konsekwencja Anny Przybylskiej w walce z paparazzi. Waszym zdaniem powinna iść z tą sprawą do sądu?

Zobacz: Przybylska przyłapała paparazzi: Stoisz pod szkołą, jesteś pedofilem?

Zobacz także

Reklama

Anna Przybylska na Instagramie:

Reklama
Reklama
Reklama