Anna Mucha jest jedną z najlepiej obfotografowanych polskich gwiazd. Dotyczy to nie tylko jej publicznych wystąpień podczas imprez czy medialnych wydarzeń, ale również życia codziennego. Za aktorką regularnie jeżdżą paparazzi, co czasami może być prawdziwą zmorą. Ostatnio jednak Mucha przywołała sytuację, która uzmysłowiła jej, że nie zawsze musi to być minus. Przypomnijmy: Mucha jest ciągle obserwowana przez paparazzi. Zdradza korzyści takiej sytuacji

Reklama

W ostatnim numerze "Grazii" Mucha nieco bardziej rozwija tę kontrowersyjną dla niektórych tezę. Anna w rozmowie z dwutygodnikiem przyznaje, że nieustanne towarzystwo fotoreporterów ma swoje plusy i to bardzo konkretne. Aktorka wspomina swoją stłuczkę w centrum Warszawy, a nawet pierwszą ciążę. Z humorem wyznaje też, że dobrze się zna z większością paparazzi, bo przecież widują się niemal codziennie.

Mam ciekawą relację z paparazzi. Przecież znamy się doskonale, bo panowie nie zmieniają się od lat. Śmieję się, że mam najlepiej obfotografowane ciuchy, przypilnowane mieszkanie i dzieci. Nic się nie ukryje. Stłuczka w środku miasta - miałam najlepiej obfotografowane auto w Warszawie. Mam też pełną dokumentację z pierwszej ciąży! Byli codziennie. Czyli jest kilka plusów z tej popularności... Plus, o którym myślę, polega na tym, że jak już ja się wkurzę, to wszyscy się dowiedzą i może z tego powstać coś dobrego - wyznaje w "Grazii".

Myślicie, że już nauczyła się żyć pod ciągłą obserwacją?

Zobacz: Nowe show z Muchą zapowiada się na hit. Będzie tam można wygrać ogromne pieniądze

Zobacz także
Reklama

Anna Mucha na prezentacji ramówki TVP:

Reklama
Reklama
Reklama