Wszyscy zadawali sobie ostatnio pytanie, dlaczego Ania Lewandowska nie zapłaciła za całe potrzebne leczenie swojej koleżanki sekcji karate Beaty Welfle, która zmaga się teraz z bardo złośliwym nowotworem. Na trenerkę spadła ogromna fala krytyki!

Reklama

Ania pomaga Beacie, i to nie tylko finansowo. Zainicjowała na przykład akcję wspierającą jej dalsze leczenie. Ale nie musi się tym chwalić . Ania chęć pomocy potrzebującym wyniosła z domu. Jej mama zawsze powtarzała, że trzeba pomagać ludziom pokrzywdzonym przez los - mówi znajoma trenerki.

Lewandowska bierze udział między innymi w akcji „Szlachetna paczka”, pomaga jednemu z trójmiejskich domów samotnej matki oraz Klinice Budzik. A dwa lata temu zbierała pieniądze dla karateczki Anety, która w wyniku choroby straciła ręce i nogi. Podobno Lewandowska zastanawia się, czy w przyszłości nie założyć fundacji, dzięki której będą mogli mężem pomagać większej ilości potrzebujących. Tak zdobił ich wspólny przyjaciel Marcin Gortat, który słynie hojnego serca i wielu działań charytatywnych.

"Anka codziennie otrzymuje dziesiątki próśb o wsparcie. Nie jest w stanie nawet wszystkich przeczytać. Ale to przecież nie znaczy, że nie pomaga. Przecież ona dobrze wie, czym jest bieda", mówi jej znajoma.

Niedawno Lewandowska w rozmowie z Magdą Mołek w „W roli głównej” przyznała, że jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych. Rodzinie gwiazdy brakowało pieniędzy.

Zobacz także

"Chodziłam w dziurawych butach zimą i to był okropny okres w naszym życiu. Do tego stopnia, że nawet pomagał nam Caritas”, wspominała Anna Lewandowska.

Więcej na ten temat przeczytasz w nowym magazynie Flesz.

Zobacz także: Na Facebooku Anny Lewandowskiej znów burza na temat ciąży! Trenerka nie wytrzymała i odpisała fance!

Anna Lewandowska jest gwiazdą nowego Flesza.

Anna Lewandowska została ostro zaatakowana w sieci.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama