Aneta Sablik jest klasycznym przykładem zawrotnej kariery w bardzo krótkim czasie. Polska wokalistka, która próbowała swojego szczęścia w rodzinnym kraju, po przeprowadzce do Niemiec zdecydowała się na udział w castingu do tamtejszego "Idola". Opłaciło się - Sablik wygrała program i jest u naszych zachodnich sąsiadów prawdziwą gwiazdą. Przypomnijmy: Sablik ledwo wygrała niemieckiego "Idola", a jej piosenka już jest na 1. miejscu!

Reklama

Polka dzięki zwycięstwu w muzycznym show zdobyła kontrakt fonograficzny, samochód i aż 500 tysięcy euro. Bardzo często finaliście tego typu programów każą długo czekać na swoją płytę, a gdzieś po drodze ich kariery rozmieniają się na drobne. Ale nie w tym przypadku - Sablik była dziś gościem "Dzień Dobry TVN" i przez kamerę internetową odbyła rozmowę z Jolantą Pieńkowską. Utalentowana wokalistka zdradziła, że zdążyła już nagrać teledysk do swojego pierwszego singla, a w ciągu trzech kolejnych dni... nagra cały debiutancki album. Trzeba przyznać, że taki harmonogram robi wrażenie.

Właśnie wróciłam z Majorki, gdzie nagrywałam klip do singla. Teraz mam 3 dni i muszę nagrać całą płytę. Potem następne programy, performance''y, mój grafik jest mocno zabookowany. Muszę powiedzieć, że śpię po 3-4 godziny dziennie i to jest dla mnie szok, to wszystko dzieje się bardzo szybko. Szybciej niż przypuszczałam - wyznała wokalistka w "DDTVN".

Wszystko wskazuje na to, że przed Anetą Sablik otworzyły się drzwi do wielkiej kariery. Chcielibyście zobaczyć ją w Polsce?

Zobacz: Anastacia zachwycona polską wokalistką. Ogląda jej występy!

Zobacz także
Reklama

Galeria zdjęć Anety Sablik za kulisami niemieckiego Idola:

Reklama
Reklama
Reklama