Dzisiejszy odcinek "W roli głównej" zapowiadał się bardzo emocjonująco. A wszystko za sprawą ciekawego gościa, jakim była Agnieszka Szulim. Dziennikarka wzbudza sporo emocji ze względu na odważne wypowiedzi takie jak te o Katarzynie Zielińskiej. Zobacz: Szulim i Mołek kłócą się o Zielińską. Agnieszka: Ja widzę dziewczynę wiecznie z jedną miną. Nie ma poczucia humoru

Reklama

Nie da się ukryć, że głośno jest ostatnio o związku prezenterki z milionerem, Piotrem Woźniakiem-Starakiem. Na kanapie u Mołek nie mogło zabraknąć również tego tematu. Zaskakując jest to, że Szulim tak szczerze opowiedziała o tym, ile miała wątpliwości i obaw. Przyznała, że chodziło głównie o to, że ich nazwiska są rozpoznawalne i ciężko będzie im ochronić prywatność. Odniosła się też do swojego pseudonimu "Prezesowa":

Szulim: To była relacja, której ja się bałam, miałam dużo oporów, dużo strachu...

Mołek: Chodziło o medialność obu waszych nazwisk?

Szulim: Absolutnie tak.

Mołek: I to, że teraz masz - przepraszam, powiem to - pseudonim "Prezesowa" też mogło cię denerwować.

Szulim: Wiesz co mnie najbardziej wkurza? Że ktoś nie docenił moich ambicji do cholery ciężkiej, bo ja bym wolała pani prezes - to rozumiem. Ale prezesowa to jest to, o co ja całe życie walczę: żeby nie być panią prezesową, dyrektorową, tylko być sama sobą gdzieś. Więc nie była to prosta decyzja. Czasem lepiej jest mieć święty spokój. Ale ponieważ jestem osobą, która nie boi się w życiu zmian i wyzwań również, postanowiłam to wziąć na głowę. I nie no spoko, jest fajnie

Kibicujecie tej parze?

Zobacz: Szulim o związku ze Starakiem: W domu śmiejemy się, kto tym razem będzie dziewczyną milionera

Zobacz także


Reklama

Szulim i Woźniak-Starak na premierze filmu:

Reklama
Reklama
Reklama