Opublikowana tydzień temu naga sesja Agnieszki Radwańskiej dla magazynu "Body Issue" wywołała w Polsce lawinę komentarzy. Na sportsmenkę spadła fala krytyki, głównie ze strony przedstawicieli kościoła katolickiego. Za pokazanie ciała Radwańska została nawet wyrzucona z akcji "Nie wstydzę się Jezusa". W obronie gwiazdy wypowiedzieli się przedstawiciele show-biznesu. Zobacz: "Jest współczesną Ewą"

Reklama

Agnieszka zdecydowała się dosłownie przed chwilą wystosować oficjalne oświadczenie w całej sprawie. Na Facebooku zamieściła wpis, w którym wyjaśnia ideę sesji:

Zdjęcia oczywiście nie miały nikogo urazić, a odczytywanie ich jako niemoralne jest wyraźnie sprzeczne z profilem magazynu. Co więcej, zdjęcia te nie zawierają żadnych nieprzyzwoitych treści. Bardzo ciężko trenuję, by utrzymać moje ciało w formie i to właśnie jest myśl przewodnia tego materiału oraz całego magazynu. Jeśli przeczytacie wywiad, przekonacie się, że poświęcony jest on tylko i wyłącznie mojej pracy jako sportowca i temu co muszę robić, aby pozostać w jak najlepszej kondycji w czasie nadchodzących turniejów.

Sportsmenka zaprzeczyła również plotkom jakoby za zdjęcia dostała wynagrodzenie:

Niektórzy przedstawiciele prasy (i nie tylko) insynuowali, że otrzymałam za tę sesję wynagrodzenie, a to nie jest prawda. Ani ja, ani inni sportowcy nie otrzymali takiego wynagrodzenia. Zdecydowałam się na udział w tej sesji, by zwrócić uwagę młodych ludzi, szczególnie dziewcząt, na ich kondycję i zdrowie oraz zachęcić do regularnych ćwiczeń.

Całą treść oświadczenia prezentujemy poniżej. Mamy nadzieję, że w tym momencie zakończy się cała afera, która została rozdmuchana zupełnie bez powodu.

Zobacz: Cała naga sesja Agnieszki Radwańskiej dla Body Issue

Zobacz także

Reklama

Tak Agnieszka Radwańska zmieniała się w seksbombę:

Reklama
Reklama
Reklama