Ewa Chodakowska ostatnie święta Bożego Narodzenia spędziła z mężem w rodzinnym Sanoku. Trenerka nie zagrzała jednak tam długo miejsca, bo zaraz potem wyleciała z kraju. Wraz z ukochanym udała się do jego ojczystej Grecji, gdzie ładowała baterie przed tegorocznymi wyzwaniami zawodowymi. Przypomnijmy: Ewa Chodakowska z mężem wylecieli z kraju. Wiemy gdzie odpoczywają

Reklama

Okazuje się, że znana z bardzo ostrych reżimów treningowych i tworzenia niezwykle wymagających programów z ćwiczeniami Chodakowska w święta trochę sobie pofolgowała. Na kanapie "Dzień Dobry TVN" przyznała, że czas z rodziną sprawił, iż na moment zapomniała o diecie i oddała się jedzeniu wigilijnych przysmaków i nie tylko. Poskutkowało to kilkoma dodatkowymi kilogramami, a Chodakowska żartowała, że to pierwsze święta podczas których to ona przytyła w przeciwieństwie do jej fanek, którym przy stole okazały się być bardziej wstrzemięźliwe.

Po świętach jestem parę kilogramów na plusie. Święta to taki czas, kiedy jemy wszystko. Mamie się nie odmawia. Dziewczyny o siebie na pewno bardziej dbały niż ja. To pierwsze święta, w trakcie których dziewczyny nie przytyły z wyjątkiem mnie - wyznała.

Jesteśmy pewni, że jak tylko w ruch pójdzie "Skalpel" lub inne ćwiczenie Ewy, jej waga wróci do normy. Też wam coś przybyło po świętach?

Zobacz: Doda zdradziła ile kilogramów przytyła w święta

Zobacz także
Reklama

Zakochana Chodakowska z mężem na premierze swojej książki:

Reklama
Reklama
Reklama